Leczymy kaliciwiroze u kociaków

Aktualności

Marta Wrońska

Maluszki... maluszki... wszyscy potrzebują i dzwonią żeby zabrać małe kociaki. Zgadzamy się i przyjmujemy - już w tym momencie jesteśmy zakoceni. Niestety maluszki często trafiają do Nas z obciążeniem w postaci chorób - niektóre są widoczne od razu przy przyjęciu, niektóre cichutko się rozwijają i nie da się ich od razu zauważyć. Tak było w przypadku kociaków z Borów, już miały kończyć kwarantanne, już miały być wystawione do adopcji... niestety... Jeden z maluchów zaczął być dziwnie osowiały, nie skakał z rodzeństwem, przestał być zainteresowany posiłkiem. Chwila, moment i już zabraliśmy go do lecznicy - diagnoza to kaliciwiroza. Choroba okropna, bo tworzy w malutkim pyszczku nadżerki, które utrudniają maluchowi jedzenie. Sasza - bo tak dostał na imię chorowitek - trafił dziś na szpitalik, pod kroplówkę, z wysoką gorączką. Mamy nadzieję, że to tylko kwestia kilku dni, aż wróci do Kociego Domu, do rodzeństwa.

Prosimy Państwa o darowizny na leczenie kociaka, a także na suplementy dla rodzeństwa (profilaktyka i wzmocnienie odporności) oraz karmę dla kocich dzieci. Z góry dziękujemy za wszelkie wpłaty.

Zapraszamy do zrzutki dedykowanej kociakom z Borów i leczeniu ich braciszka --> https://zrzutka.pl/9m8dud

MOGĄ CIĘ ZAINTERESOWAĆ TAKŻE